I
Epigramat
Leon przeciwko światu prawi swe morały,
Utrzymuje, że w zbrodni zanurzył się cały,
Że jest zbiorem sromoty i nędzy.
Dlaczegóż to? Bo on bez pieniędzy.
Epigramat
Widząc Lucynę, dziwiło Damona,
Że po chorobie jej twarz nie zmieniona.
- Nie bądź zdziwiony - rzekł ktoś - rzeczy tymi,
Wszakże róż i blansz nie były chorymi.
Nagrobek lekarza
Przechodniu, nie płacz, żem martwy w tej dobie;
Gdybym żył jeszcze, ty leżałbyś w grobie.
Do ***
Wzorowym siebie zowiesz w pięknej sztuce Feba,
I słusznie - bo wzór dajesz, jak pisać... nie trzeba.
II
Siła przed prawem - sieje bezprawia,
Prawo przed siłą - mury stawia.
Gdy śmiech w zwyczaj przechodzi,
Fałsz lub głupotę dowodzi.
Gdzie interes dmucha,
Przyjaźń krucha.
Często droga prosta
Zygzakom nie sprosta.
Stary amant jak piec stary:
Dużo swędu, mato pary.
W nieprawnym ręku cep
Zamiast w zboże - bije w łeb.
Ssie pijawka krew do woli,
Ale przyjdzie chwila soli.
Krecie nory - same dziury;
Poty żyją - póki ryją,
A na świecie - idą w śmiecie.
Piękny z dala gmach zamczyska,
Ale miły dworek z bliska.
Spojrzyj przed się zawczasu,
Nim się wychylisz z lasu.
Kukułka z gniazda ucieka i kuka,
Potem pisklę matki szuka.
Nie zbierzesz ziarna z niwy,
Gdzieś zasiał pokrzywy.
Ciężkie, mospanie, powietrze -
Kiedy z tchórzem tchórz się zetrze.
Z ciemnotą zwodne przymierze,
Bo swój swego za łeb bierze.
Temu, co się skrada,
Kij na plecy spada.
Ten co się wkradnie,
Na łeb wypadnie.
Rybie nigdy dosyć wody,
Zawistnemu cudzej szkody.
Kto rachuje na niezgodę,
Dziś ma zysk, jutro szkodę.
Kto się z swym powołaniem rozminie,
Kaleką żyć będzie i kaleką zginie.
Niemiecka oświata - z kieszeni wymiata.
Niemiecka opieka i w zimie dopieka,
A niemiecka obrona - ni głowy, ni ogona.
Od majaka do majaka -
Nie połkniesz, Niemcze, Polaka.
Wilk morduje dla strawy,
Człowiek dla zabawy.
Gdyby małpa drapieżność wyssała z swym mlekiem,
Niezawodnie byłaby człowiekiem.
Pierwej połkniesz promień słońca,
Nim z Niemcami dojdziesz końca.
Pierwej w księżycu na tronie zasiędzie,
Nim Niemiec Polakowi przyjacielem będzie.
Biada temu, biada,
Kto w cudzą pomoc ufność składa.
Kto wdzięczności wierzy,
Łbem w ścianę uderzy.
Chociażbyś miał zginąć,
Musisz z prądem płynąć.
Jaszczureczka się umizga,
Ale przy tym jadem bryzga.